Pani z dzieckiem 2

Najczęściej zadawane pytania:

Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku

do lat 3 art. 7.1 „Opieka w żłobku jest sprawowana nad dziećmi w wieku od ukończenia 20 tygodnia życia.”. Do naszego żłobka przyjmujemy dzieci od 20 tygodnia życia (5m-cy) do lat 3.

Pierwsze tygodnie w żłobku są dla malucha bardzo trudnym doświadczeniem dlatego ważne jest, by adaptacja w nowym miejscu przebiegła jak najmniej stresująco. Okres adaptacji to czas, w którym dziecko przyzwyczaja się do nowej sytuacji, do braku rodziców, obecności obcych dorosłych osób i swoich rówieśników. Wiąże się również z przystosowaniem do zupełnie nowego trybu życia, którego dziecko wcześniej nie znało. W związku z tym mogą nastąpić u niego zmiany psychospołeczne i fizjologiczne:

– zaburzenia łaknienia (brak apetytu, wymioty);

– zaburzenia wydalania (moczenie);

– zaburzenia sfery emocjonalnej (płacz, lęki, niepokój);

– zaburzenia kontaktów społecznych (agresja, negatywizm);

zaburzenia aktywności (nadmierna ruchliwość, brak zainteresowania otoczeniem).

Aby ułatwić dziecku dostosowanie się do nowej sytuacji rodzice lub opiekunowie powinni:

– mówić pozytywnie o żłobku

– skompletować razem z dzieckiem jego wyprawkę

– pozwolić dziecku wybrać ubranka na następny dzień

– pozwolić dziecku zabrać do żłobka ulubioną zabawkę, kocyk czy pieluszkę

– przeczytać na dobranoc książeczkę, która może nawiązywać treścią do pobytu dziecka w żłobku

– postarać się rano wcześniej wstać, by bez zbędnego pośpiechu oddać się porannym rytuałom

– szybko pożegnać się w żłobku i mówić zawsze prawdę, np.: „Mama wróci po Ciebie po obiedzie, po podwieczorku”

– po odebraniu dziecka ze żłobka poświęcić mu jak największej czasu, np.: pójść na wspólny spacer, wspólnie się pobawić

Okres adaptacji w obecności Rodzica lub Opiekuna nie powinien trwać dłużej niż dwa dni, ponieważ dziecko przyzwyczaja się, że w żłobku jest razem z rodzicem i później jest mu dużo trudniej zrozumieć brak jego obecności.

Przyjęliśmy następujący schemat adaptacji w naszym żłobku:

DZIEŃ 1: Dziecko przychodzi o ustalonej godzinie na 1 godzinę zajęć w towarzystwie rodzica.
DZIEŃ 2: Próbujemy powtórzyć schemat pierwszego dnia, ale już bez udziału rodzica.
DZIEŃ 3: Powtarzamy dzień drugi wydłużając pobyt dziecka na zajęciach do max. 2-3 godzin bez udziału rodzica.

Tęsknota i płacz dziecka w okresie adaptacyjnym są naturalnym zachowaniem i świadczą o dobrej relacji rodzica z dzieckiem. Wrażliwe dzieci przyzwyczajają się do nowej sytuacji zazwyczaj około dwóch-trzech tygodni, ale zdecydowana większość już po tygodniu z uśmiechem na ustach przychodzi do żłobka. Nie przedłużamy rozstania z dzieckiem gdyż potęguje to u niego strach przed rozstaniem. Spokojnie i z uśmiechem żegnamy się z dzieckiem, Informujemy, za jaki czas po nie wrócimy i wychodzimy. To pozwoli Paniom opiekunkom w kryzysowych sytuacjach przypominać dziecku, że mama lub tato wrócą po obiedzie, czy po drzemce.

Na czas pobytu dziecka w żłobku rodzice zobowiązani są do przyniesienia:

– pieluszek jednorazowych,

– chusteczek nawilżonych(4 szt./miesiąc)

– kremu do twarzy (zwłaszcza w okresie letnim oraz zimowym)

– kremu do codziennej pielęgnacji skóry

– min.2 kompletów ubrań na zmianę (spodnie, body, bluzeczki, sweterek lub koszula, skarpetki)

– obuwia ze sztywną piętą bez śliskiej podeszwy do chodzenia w sali żłobkowej

– pościeli do spania w żłobku, nieprzemakalne prześcieradło w rozmiarze 120/60

PROSIMY, ABY WSZYSTKIE W.W. RZECZY BYŁY PODPISANE.

Zainteresowaliśmy Cię? Dowiedz się więcej w zakładce REKRUTACJA >

DLACZEGO NIE POWINNO SIĘ PRZYPROWADZAĆ CHOREGO DZIECKA DO ŻŁOBKA?

  1. Dziecko, które źle się czuje, nie funkcjonuje prawidłowo w żłobku.

Gdy dolega mu uciążliwy KASZEL, nie może skupić się na zabawie, na zajęciach; nie może jeść; w skrajnych przypadkach może się poddusić. Są dzieci, które mają tak męczący kaszel, że ledwo mogą nabrać oddech przed kolejnym kaszlnięciem.

Gdy dziecko ma GĘSTY KATAR, długo utrzymujący się, nie może jeść, lub ma z tym spore problemy.

Dzieci, w takim przypadku albo w ogóle odmawiają jedzenia (a głodny maluch, to maluch zły i niezadowolony), albo walczą o każdy oddech między kęsami.

To naprawdę nieprzyjemny widok, gdy małe dziecko na przemian z jedzeniem „chwyta” łyk powietrza, żeby w ogóle móc oddychać.

Wiele z nich się tym tak męczy, że w efekcie przestaje w ogóle jeść (co nie oznacza, że nie jest głodne).

A do tego dochodzi jeszcze niemożność wysmarkania się (mało które dziecko do lat 3 ogarnia na czym polega dmuchanie nosa) i wycieranie się w ubranie. Taka sytuacja powoduje rozprzestrzenianie się drobnoustrojów po całym żłobku (dzieci są przecież ze sobą cały czas w kontakcie), włącznie z opiekunkami.

Gdy dziecko ma GORĄCZKĘ, to zwykle jest wtedy bardzo zmęczone (walką z infekcją). Taki maluch nie ma siły się bawić. Poza tym, dziecko z gorączką walczy z jakąś infekcją, a to oznacza, że może ona w każdej chwili przejść na innego malucha lub na opiekunkę. Nie wspominając już o możliwych komplikacjach takiego stanu rzeczy.

Dziecko, które jest osowiałe/apatyczne, lub zmęczone i senne, marzy jedynie o tym, by móc odpocząć przy swojej ukochanej mamie, w swoim ciepłym łóżeczku. W ciszy i spokoju. Wcale nie chce się wtedy z nikim bawić, a tym bardziej przebywać w hałaśliwej sali, pośród miliona bodźców, gdzie sam nie może się przed nimi obronić.

Dziecko, które ma BIEGUNKĘ i WYMIOTY, może się bardzo szybko odwodnić (mimo podawania przez opiekunki płynów). I o tyle, o ile jednorazowe zwrócenie posiłku może oznaczać jedynie u dziecka przejedzenie, lub że coś mu zaszkodziło, o tyle powtarzające się wymioty sugerują już coś dużo poważniejszego. To samo z biegunką. U małych dzieci biegunką objawia się praktycznie wszystko: od wyżynania się zębów, przez zatrucie, po rotawirusa.

Gdy dziecko ma inne specyficzne objawy, typu WYSYPKA lub ROPIEJACE OCZY, oznaczać to może CHOROBĘ ZAKAŹNĄ i należy wtedy dziecko odizolować od innych, by nie zaraziło otoczenia.

2.CHORE DZIECKO, nie jest tak wytrzymałe jak CHORY DOROSŁY. Ono sobie samo z infekcją „nie poradzi”

 

DZIECKO nie ma takiej wytrzymałości jak DOROSŁY. I nie można go tak traktować. Zwłaszcza w kwestii przeziębienia czy choroby.

Jeżeli zauważymy u dziecka ZIELONY KATAR, gęsty i uniemożliwia oddychanie lub jedzenie, to jest to jasny znak, że dziecko powinno zostać w domu, z rodzicami. Taki katar to już zaczątek choroby i powinno się go wyleczyć w warunkach domowych. 

 

Kolejna sprawa to to, że małe dzieci często są przyprowadzane do żłobka pod wypływem różnych leków. A nawet antybiotyków. Tego robić nie wolno.

 

Chore dziecko jest najbardziej bezbronną istotą, jaką można sobie wyobrazić, i wymaga traktowania odpowiedniego do jego stanu.

 

  1. Od „niegroźnego przeziębienia” dziecko może dostać poważnych powikłań.

 

Do powikłań tych można zaliczyć: zapalenie płuc i oskrzeli, drgawki, duszności, utrata przytomności, zatrzymanie akcji serca oraz innych o których lepiej nie myśleć L

U małych dzieci (z powodu braku odpowiedniej odporności) łatwiej dochodzi do powikłań i komplikacji po chorobach. Z byle kataru, kaszlu, czy biegunki mogą wyniknąć gorsze choroby. Zwłaszcza, gdy dziecko jest bardzo na nie podatne.

 

  1. Chore dziecko ZARAŻA INNYCH w jego otoczeniu.

I tu naprawdę trzeba mieć na myśli WSZYSTKICH. Bo choroby nie zostają w żłobku. One są roznoszone dalej, przez rodziców innych dzieci. Do ich domów, do starszego rodzeństwa, lub co gorsza – młodszego.

Wyobraźmy sobie sytuację, że Twoje dziecko przyjdzie do żłobka z zielonym katarkiem, bo Ty uznasz, że to „nic takiego”, i „on nie zaraża”. Ciebie, lub bardziej odpornych dzieci może nie zarażać, ale co z niemowlęcym rodzeństwem niektórych z nich? Takie maluszki mają szczątkową odporność na większość chorób, więc gdy rodzic przyniesie coś ze żłobka, może je łatwo zarazić. Poza tym, chore, lub nie doleczone dziecko w żłobku zaraża też swoje ciocie, czyli przebywające z nimi na co dzień panie opiekunki.